|
Jak widać na zdjęciach, kilka osób nie wytrzymało w domu i przy pięknym lutowym (23.02.2003) słoneczku, porzuciło swoje piwniczne warsztaty modelarskie, by sobie trochę polatać.
Holował Oliver, ze swoim dużym Tiger Mothem (zestaw Tony'ego Clark'a) z silnikiem benzynowym ZG 38 i przekładnią. Szybowce, od mojego małego 3-metrowego SZD-ŹŹ do ASW z 4,8 m rozpiętości.
Pogoda była chłodna, około 2 stopni powyżej zera i lodowaty, wschodni wiatr, jak zwykle przy tej typowej dla naszej okolicy i o tej porze roku, sytuacji pogodowej. Termika porwana i szybko się przemieszczająca, ale dało się trochę powalczyć. Niestety widoczność kiepskawa (niebieskie niebo i leciutka mgiełka) tak, że mały Promyk na holu już od 2Ź0 m wysokości był słabo widoczny. Ale - opłaciło się :-)
Piotr Piechowski
www.piotrp.de liczba komentarzy: 0 [ ]
|